Za jakiś czas może napiszę dramatycznego posta o przerąbanej sesji, studiach doktoranckich, które nie spełniły moich oczekiwań, prawie, którego nie chce mi się kończyć i wyjeździe do Ameryki Południowej, wersja 2.0, który jest moim światełkiem w tunelu wszechogarniającego syfu.
Ale że muszę jeszcze machnąć cztery strony eseju o *sprawdza*
(
Read more... )